O artystce:
Anna Kacprzak urodziła się w 1979 roku w Warszawie w rodzinie artystów od pokoleń. Dziadek Tadeusz Szymański był absolwentem krakowskiej ASP i wybitnym twórcą szkła artystycznego. Rodzice, absolwenci warszawskiej ASP, Małgorzata i Wiesław Faber są cenionymi konserwatorami. Młodsza siostra Monika ukończyła ASP w Warszawie na wydziale grafiki. Anna równocześnie ukończyła wydział konserwacji i restauracji dzieł sztuki oraz studia pedagogiczne. Z pracy konserwatorskiej czerpie precyzję i umiejętność porozumienia z drugim twórcą poza słowami i czasem. Ceni sobie tradycję malarską i kunszt warsztatowy. Prowadzi zajęcia artystyczne. Spełnia się malujac, uprawia również ceramikę. Pokazuje swoje prace od 2006 roku. Mieszka z rodziną w Warszawie.
Strona internetowa artystki: www.annakacprzak.pl
O wystawie:
Fantastyczne postaci żyją w zmyślonych krainach na papierach 50 x 50 centymetrów. Z wyobraźni powołała je do istnienia w obrazach ręka artystki, kreśląc najpierw delikatną linią ołówka kształty, a potem wypełniając czystymi i ciepłymi barwami suchych pasteli lub akwarelami. Prace Anny Kacprzak przyciągają wzrok łagodnie radosnym nastrojem. Są bajeczne. Zdają się nie przestrzegać narracyjnej ciągłości ani kompozycyjnego porządku, ani mimetycznego klucza do dziecięcej możliwości poznania. Jednak staranność w wykonaniu każdego szczegółu każe się domyślać, że nic w tym namalowanym świecie nie dzieje się przypadkowo. Na pojedynczym obrazku, czasem zdobionym bordiurą, można wypatrzyć temat, a czasem skojarzenie wywołane oglądaniem zaczyna łączyć pozornie porozrzucane postacie we wspólnotę opowieści. Jest w tym sposobie przekazu plastycznego jakieś podobieństwo do ksiąg rękopiśmiennych i inkunabułów, ale też do malarstwa tablicowego czy kubistycznego rozbijania przedmiotów. Kiedy się chce pokazać coś wiadomego naraz i całościowo, to możliwe jest rozczłonkowanie i pomieszanie fragmentów transponowanej jedności z racji artystycznego konceptu, a całość pozostanie czytelna. Na przykład, gdy kadry z życia Najświętszej Panienki nie zostały ułożone chronologicznie przez średniowiecznego malarza albo gdy pod pędzlem kubisty widok martwej natury na stole zmienił się w stos zgeometryzowanych elementów. To rozrywka dla dorosłych. A dla dzieci te same obrazki Anny Kacprzyk są interesujące z powodu pedagogicznego tricku – pozwalają budować z gotowych cząstek wizję własnej bajki. Na koniec obowiązkowo trzeba się wzruszyć bezgranicznie szczerym otwarciem autorki na psychiczne, intelektualne i emocjonalne potrzeby dziecka, aż po stylową innocencję. Wszystko tak, jak radzi psycholog: jeśli chcesz zrozumieć dziecko, musisz kucnąć, żeby zobaczyć to samo, co widzi ono. W przypadku twórczości Anny Kacprzak pragnienie słodyczy po obu stronach zostaje szczęśliwie zaspokojone. Realizuje się jako kwalifikowana konserwatorka zabytkowego malarstwa, dyplomowany pedagog wprowadzający przedszkolaki i starsze dzieci w doświadczanie sztuki, mama trzech córeczek. Brawo!
Marzena Guzowska