“Eden”

Czas trwania wystawy: 08.09. – 11.10.2015

O autorze:
Urodziłem się w 1959 roku w Warszawie. Jestem absolwentem Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu z roku 1998. Grafikę studiowałem w pracowni prof. Mirosława Piotrowskiego. prof. Piotra Gojowego, prof. Lecha Kiliańskiegomalarstwo w pracowni prof. Waldemara Woźniaka.

Arkadiusz Michalik

Wystawy indywidualne:

  • Galeria Wyjście Awaryjne w Warszawie, 2014
  • Miejski i Gminny Ośrodek Kultury w Łochowie, 2014
  • Bielańskie Centrum Edukacji Kulturalnej w Warszawie, 2014
  • Galeria Teatru Rampa w Warszawie, 2013
  • Galeria „Hutnik” w Wyszkowie, 2013
  • Biblioteka Publiczna m.st.Warszawy Praga Południe, 2010
  • Muzeum Pałac w Wilanowie, 2004
  • Dom Kultury w Ostrowi Mazowieckiej, 2003
  • Galeria J. Szydlika w Osuchowej, 2003
  • Klinika Aster-Med. w Warszawie, 2002
  • Galeria „Młynek” w Warszawie, 2001
  • Dom Kultury „Lira”, 2000
  • Muzeum Ziemi Tłuszczańskiej, 1999
  • Szkoła Rzemiosł Artystycznych w Warszawie, 1997

Wystawy zbiorowe:

  • Galeria Teatru Rampa, 2012
  • Muzeum w Brodnicy, 1996

O wystawie:

Mam przyjemność zaprezentować prace Arkadiusza Michalika. Jest to artysta bardzo interesujący, który wciąż odnajduje nowe przestrzenie ekspresji; z zamiłowania grafik, od pewnego czasu uprawia malarstwo olejne.

Prace Arkadiusza cechuje doskonałość techniczna, precyzja szczegółu przedstawienia, klarowność barw, nienaganna kompozycja i dekoracyjność, a nade wszystko – przemyślane przesłanie intelektualne i emocjonalne. Oglądając jego prace, odbiorca znajduje przyjemność zarówno w spojrzeniu syntetycznym, jak i bardziej analitycznym, szczegóły przedstawień wciągają wyraźną opowieścią. Farba nakładana jest kryjąco, dość gładko, z miękkimi przejściami, a gdzie jest to potrzebne – z kontrastami, a także lekkimi impastami. Nie jest to malarstwo alla prima, malarz pracuje nad obrazem dłuższy czas, budując go według wstępnego założenia, modyfikowanego na potrzeby dzieła.

Prezentowany cykl obrazów przedstawia zestawienie natury skontrastowanej z wytworem człowieka, maszyną. Każde dzieło jest tu zamkniętą całością, mogącą obyć się bez pozostałych prac, lecz wspólna prezentacja podbija siłę wypowiedzi. Razem są one refleksją nad odwiecznym ludzkim zmaganiem z naturą, walką człowieka o wyższość nad wszelkim stworzeniem. Sam autor ujmuje tak swe przesłanie : „Obrazy stanowią cykl, w którym starałem się pokazać człowieka i Boga. Z jednej strony istota ludzka i jej geniusz, wyrażony przez maszyny i urządzenia, a z drugiej niedościgniona w swym bogactwie natura, której częścią jest też człowiek, jako dzieło Boże.” Zatem na płótnach, które możemy oglądać ściera się pragnienie „czynienia sobie ziemi poddaną”
z kontemplacją wszechświata w jego niezmiennej doskonałości. Jednak obrazy Michalika nie ograniczają się do zarysowania owych, dobrze już utrwalonych w kulturze, zmagań. Starają się przekraczać antynomie. Pokazują , że maszyna i natura mogą komponować się we wspólną przestrzeń. Nawet więcej niż w przestrzeń, mogą tworzyć pejzaż.

Zmaganie przyrody z techniką w warstwie znaczeniowej podkreślone jest malarskimi środkami wyrazu, zwłaszcza kolorystyką. Pojawia się więc harmonia barw, jakby zespalająca przeciwieństwa (dramatyczne koła czasu wbite w ponure niebo o identycznym kolorycie są niemal monochromatyczne). Napotykamy też jednorodność stylistyczną godzącą spór o dominację (w przedstawieniu koparki, gdzie nawet niebo ułożyło się we wzór rozkopanych gród ziemi).Poszczególne obrazy opowiadają nam kolejne historie.

Żółty świat pola mleczy, zagarnięty wpół przez koła i dźwignie, gdzie indziej maszyna zatopiona w chłodzie wodnej toni, a potem znów koparka walcząca z oporem skały. Jest i przestrzeń kosmiczna, jest nieco surrealistyczne przedstawienie zimowego parku w towarzystwie bidetu. Oniryczność kształtów oraz geometria przeplatają się ze sobą, a z nimi nastroje, klimaty i przemyślenia.

Szczególnie poruszył mnie obraz przedstawiający młody las. Przez drzewa prześwieca błękit nieba, a z góry, z lewej strony najeżdża i czai się potwór maszyny, zakłóca spokój natury. Dzięki lekkiemu odchyleniu pni drzew w centrum kompozycji wyczuwamy trwogę. Człowiek i jego wola są niepodzielnymi panami, tylko oni zadecydują, kiedy wstrzymać ekspansję. Ten obraz mnie dotyka – jest w nim nieobecna skarga ptaków, które odleciały z zagrożonego terenu.

Małgorzata Oborska

Kontakt do artysty:
arekrm@wp.pl,
tel. 660 432 435