Dorota Wielkosielec – Akwarela. „Wakacyjne szkice zwierząt” cz. II

Galeria Abakus, ul. Jezuicka 4, Stare Miasto
Czas trwania wystawy: 22 lutego – 25 maja 2021
Galeria czynna codziennie w godz. 14:00-19:00, wstęp wolny

Dorota  Wielkosielec  (Warszawa)

Studia:  zootechniczne – Wyższa Szkoła Rolniczo-Pedagogiczna oraz Pedagogika z Plastyką – Akademia Podlaska w Siedlcach. Malarstwo w pracowni  Cz. Piusa Ciapało.
Uprawia  twórczość w zakresie batiku i malarstwa akwarelowego. Od 1997 r. pracowała  jako nauczyciel Plastyki w Stołecznym Centrum Edukacji Kulturalnej w Warszawie, gdzie zainicjowała i prowadziła dla młodzieży Pracownię  Batiku (2001-2020). W  2001 i 2002 roku  prowadziła warsztaty „Batik” w Katedrze Tkaniny w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, a także wakacyjne kursy dla nauczycieli Plastyki, oraz studiujących polonistykę cudzoziemców w letnich szkołach języka polskiego w Akademii Podlaskiej w Siedlcach. W latach 2006 – 2016 była koordynatorem wystaw w galerii Stara Prochownia, a od 2016 do 2020 r. – galerii „Abakus”  Stołecznego Centrum Edukacji Kulturalnej. Obecnie pełni obowiązki dyrektora w Państwowym Ognisku Artystycznym „Nowolipki” w Warszawie.

Wystawy:
19 wystaw indywidualnych: m. in. w Siedlcach, Warszawie, Łodzi, we Wrocławiu, Płocku, Rybniku.
Udział w 19 wystawach zbiorowych m. in. w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Bytomiu,Olsztynie, Rzeszowie, Ostrowcu Świętokrzyskim.

Nagrody i wyróżnienia:
II nagroda (1994) i wyróżnienie (1995)
w Ogólnopolskiej Wystawie Pedagogów Plastyki w Rzeszowie.
III nagroda (2012) oraz wyróżnienie (2014)
w Międzynarodowym Jesiennym Salonie Sztuki w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Więcej informacji o artystce i jej twórczości: www.batik-wielkosielec.eu

Meta-krowy

Co jakiś czas Dorota Wielkosielec wyprowadza swoje krowy do galerii.  Za każdym razem nowe. Są też antylopy, kozy, czasem się trafi piesek albo jakieś ptactwo domowe. Najbardziej lubi jednak duże zwierzęta. Niekiedy z nich zakpi albo ironizuje, pasie je swoim pędzlem
i farbami wodnymi, kiedy są zajęte sobą, a czasem, ciekawe wszystkiego, nawet pozują.
Z instynktownym wdziękiem wnoszą do galerii nastrój w pastelowych barwach. I karton za kartonem obnoszą na sobie te zmyślone plamy – bez zacieków i konturów – jak kostiumy
w teatrze. Przyjemnie znaleźć się w ich liczebnym otoczeniu i zażywać suspensu poza zasięgiem codziennego pośpiechu, życiowych zgryzot, globalnego katastrofizmu.

Pierwszy raz widok takiego zwierzyńca to był szok! Co to znaczy? Zawróciła z artystycznej drogi?  Wielkosielec znamy z batików, co są jak kościoły – abstrakcyjne fenomeny niebywałych rozmiarów rozpalone kolorem w wyszukanych kompozycjach. A ona tam –  gdzie jeździ na wakacje i farbuje hektary tkanin, eksperymentuje, zestawia płaszczyzny koloru w nierealistyczne formy – ukradkiem zasiada na stołku i maluje na papierach podglądane przez płot krowy? Zimą rozkłada malarskie przybory i pod świetlikiem w swoim mieszkaniu urządza safari z akwarelą na antylopy? Hola-hola, z takiego procederu należy się wytłumaczyć!

Spokojnie. U Doroty Wielkosielec świat nadal stoi na nogach, ona sama stawia na ziemi stopy energicznie, imperatyw twórczy nosi w sobie niezbywalnie, z rąk wypuszcza tylko dobrze wykonaną robotę. Jakość to warunek sine qua non jej aktywności artystycznej. Warsztatowe wyzwania tylko ją mobilizują. W batiku osiągnęła mistrzostwo, posługuje się nim, uprawiając unikatowe malarstwo abstrakcyjne. Z latami ono wciąż nabiera mocy. Coś, oprócz biegłości wykonania, musi to sprawiać. Wiadomo, że te obrazy mają źródło w motywach z natury. Można podejrzewać, że są to pejzaże miejskie. Monumentalne. Oczywiście, ale nie tylko
z racji niebywałych parametrów. Monumentalizm istotnie współtworzy Formę (tę przez wielką literę F), bo jest środowiskiem życia artystki, która mieszka przy pl. Konstytucji.
On się przenosi do kreacji artystycznej, nie jest tylko figlem konceptualnym, spełniającym ambitne roszczenie batikowej oryginalności. Architektoniczny patos co dzień karmi wyobraźnię malarki. Metamorfizuje się w jej głowie i ukazuje jako rozrysowane figury geometryczne, które zostają napełnione kolorem. Powstały w ten sposób przedmiot musi się sublimować
w oczach patrzących, skoro doznawanie go ciśnie na usta słowa: katedry, kościoły, oratoria. Meta-mowa płynie z obrazu do jestestwa odbiorcy. Dzieje się sztuka analogicznie jak
u wielkiego Mondriana.

Z całej twórczości Doroty Wielkosielec daje się konstatować, że niesie w sobie ontologię klasyczną.  Ona przejawia się w jej postawie artystycznej i stanowi o konsekwencji w kreacji. Tak jest. W takim porządku Wielkosielec się mieści i nim się nawet specjalnie nie absorbuje. Zawsze miała łatwość przechodzenia do różnych technik, kierunków, tematów malarskich. Przypomina to w anegdocie Pius Ciapało, jak mu kiedyś przedłożyła na zaliczenie swoje miscellanea w zaskakującej liczbie i zawartości. I tak najpewniej zostało aż do tej pory. Najbardziej zajmuje ją to, czy “dobrze zrobione”. Ale we wszystkim, w abstrakcji
i w figuracji, zawiera się indywidualność autorki i ten sam grunt ontologiczny.

Kiedy się wpatrzeć z uwagą w obraz za obrazem w cyklu ich powstawania, to się dostrzeże, że entourage krowich figur coraz bardziej zanika; plamy barwne, nadające im nienaturalną maść, odrywają się od krowich kształtów i ewokują w całości widoku nową tożsamość. Malarskość przeobraża zwierzęce pierwowzory w jakieś meta-… Jeszcze nie wiadomo, dokąd malarkę ciągnie. Mark Rothko powiedział kiedyś: Jeśli warto jakąś rzecz zrobić raz, warto ją powtórzyć jeszcze i jeszcze raz, wszechstronnie ją zbadać, wypróbować i doświadczyć, tak aby zmusić publiczność do spojrzenia na nią.

Nawroty do figuracji zdarzały się największym malarzom z Malewiczem na czele. Dlaczego? Na szczęście, twórczość nie podlega logice. A sztuka istnieje.

Marzenna Guzowska

ZASADY ZWIEDZANIA GALERII ABAKUS W OKRESIE PANDEMII COVID-19

W związku z obecną sytuacją epidemiczną COVID-19 prosimy o stosowanie się do następujących wymagań:

  • dezynfekcja rąk,
  • zasłanianie ust i nosa,
  • zachowanie minimum 1,5 m odległości pomiędzy osobami zwiedzającymi.

Dziękujemy za wyrozumiałość.

D.wielkosielec 1